Julian Tuwim - "Dziady" i dzieciństwo
Wspomnienie o książkach z przed lat dwudziestu i dwudziestu pięciu (wierzyć mi się nie chce, że mam ich już trzydzieści) --- to przedewszystkiem kolor okładki. Najdawniejsza maleńka książeczka była w ciemno-szarej płóciennej oprawie --- "Romeo i Julia". Mogło to zresztą być tak samo dobrze Pismo Święte lub tablice logarytmów, gdyż książka służyła tylko do wściekłego bazgrania po niej: cztero czy pięcioletni, z długiemi jasno-złotemi włosami, siedziałem, pamiętam, na progu małej kuchenki i smarowałem ołówkiem zawadjackie wykrętasy, floresy i błyskawicowe zygzaki. Po wielu latach odnalazłem tę książeczkę w jakiejś czarnej walizie --- dzieje czułej miłości dwojga kochanków porysowane były nielitościwym ołówkiem namiętnego brzdąca. Bazgrołami skorupka za młodu nasiąkła i teraz całą parą trąca.
Książek dziecinnych miałem zawsze mnóstwo. Był w domu "Przyjaciel Dzieci" i "Moje Pisemko", były czerwone kwadratowe książki "Przyjaciela", co miesiąc tom (nie czytaliście "Walka z lasu"?, "Braci", "Człowieka leśnego"?, "Virtuti militari"?), była cała bibljoteczka, rekrutująca się z "prezentów" --- na grzbiecie każdego woluminu przylepiona biała karteczka z koślawym numerem. Więc: "Robinson szwajcarski" (ciemno-zielona), "I ja już czytam" (z szarym chłopcem na okładce), "Młody wygnaniec" (jedzie konno przez las), "Historja Polski w 24 obrazkach" (śmiech mnie bierze na wspomnienie tych pstrokatych rycin), "Szerszeniowie" (bez oprawy; boska, prześliczna historja --- może mi ją kto przyśle? będę wdzięczny nieskończenie!), "Ogniem i mieczem" (z wielkim kleksem na froncie), "Mali, pogromca wężów" (nigdy tego nie przeczytałem, gdyż według mego zdania powinno być: "Mały pogromca wężów"), "Z biegiem Wisły i Noteci" (niebieska; była w niej taka piosenka: "A skądżeś ty? Z Jaworowa! A czyjaś ty? Kowalowa!") --- dużo było w domu książek dziecinnych, ale najbardziej nęciło mnie szperanie śród książek dla dorosłych. Śród nich zaś faworytami były: "Nowele i obrazki" Prusa (kilka tomików w czerwonej farbującej oprawie; płakałem nad "Anielką"), "Komedje jednoaktowe" Gawalewicza (także farbowały, ale na niebiesko; "Świdrzykowska jedzie" --- cóż to był za śmiech!) i cztery czarne, jakby żałobne, tomy: "Poezje Adama Mickiewicza".
Autor: Julian Tuwim
Tytuł: "Dziady" i dzieciństwo
Pierwodruk w: Wiadomości Literackie, nr 3 (55), 1925, str. 3;
Uwagi: W pierwodruku dedykacja: "Irce poświęcam". Artykuł opublikowany w numerze Wiadomości Literackich poświęconym Adamowi Mickiewiczowi.
Autor | Julian Tuwim + |
Klucz | tuwim-dziady-1925-01-18 + |
Nazwastrony | Julian Tuwim - "Dziady" i dzieciństwo + |
Numer | 3 (55) + |
Publikowane | Wiadomości Literackie + |
Rodzaj | Artykuł + |
Rok publikacji | 1925 + |
Strony | 3 + |
Tytuł | "Dziady" i dzieciństwo + |
Data "Data" is a type and predefined property provided by Semantic MediaWiki to represent date values. | styczeń 18, 1925 + |