Jan Lechoń - Teatr "Niebieski Ptak": Różnice pomiędzy wersjami
m |
m (zamienił w treści „---” na „—”) |
||
Linia 12: | Linia 12: | ||
|Źródło = {{Źródło|Typ=Journal|Klucz=WL-1924-27}} | |Źródło = {{Źródło|Typ=Journal|Klucz=WL-1924-27}} | ||
|Treść = | |Treść = | ||
− | W przemówieniu, poprzedzającem przedstawienie "Niebieskiego Ptaka", powiedział Antoni Słonimski, że aktorzy rosyjscy przywożą ze sobą ptaka prawdziwej poezji, który przysiada nie tylko na wielkich świątyniach sztuki, ale i na małych kapliczkach, gdzie mniej jest wspaniałości | + | W przemówieniu, poprzedzającem przedstawienie "Niebieskiego Ptaka", powiedział Antoni Słonimski, że aktorzy rosyjscy przywożą ze sobą ptaka prawdziwej poezji, który przysiada nie tylko na wielkich świątyniach sztuki, ale i na małych kapliczkach, gdzie mniej jest wspaniałości — ale jakże często więcej wiary i modlitwy. |
− | Taką kapliczką prawdziwego i żarliwego nabożeństwa dla poezji jest właśnie wędrujący teraz po świecie teatrzyk rosyjski. Bez jałowych i szumnych dysput, bez bajdurzenia o reformie teatru, | + | Taką kapliczką prawdziwego i żarliwego nabożeństwa dla poezji jest właśnie wędrujący teraz po świecie teatrzyk rosyjski. Bez jałowych i szumnych dysput, bez bajdurzenia o reformie teatru, — podali sobie w nim ręce: malarz, reżyser, muzyk i świetni, pracowici a skromni aktorzy i biorąc za pretekst przeważnie znane, ośpiewane, najprostsze piosenki, — robią z nich scenki dramatyczne o zniewalającym poetyckim uroku, a teatralnie tak mocne i piękne, że wieczoru "Niebieskiego Ptaka" słucha się jak czarującej, ariostycznej komedji, w której sami z naszych marzeń układamy sobie fantastyczną akcję. |
− | Śród tych scenek | + | Śród tych scenek — obok przepysznych są i budzące zastrzeżenia, — jak naiwnie tragiczni, choć świetnie według Riepina zrobieni "Burłacy", albo bardzo fajna w kolorze, ale chybiona w pomyśle inscenizacja starej piosenki "Dobosza swego wezwał król" — możnaby też posprzeczać się o dekorację do arcydowcipnego muzycznie "Baru amerykańskiego", — ale zato "Rosyjskie pieśni ludowe" mają wspaniały rozmach malarski i rzeźbiarski, aż lepią się od prostej i zawiesistej poezji — "Katia" i "Czastuszki" zrobione są z pierwszej wody komizmem i z jakiemiś jak ze Stryjeńskiej zarazem chamstwem i elegancją — a Chenkin! — jakżeż on śpiewa Bérangera: mocno, co się zowie głosem, a zarazem delikatnie, skrzypcowo, każdą nutę biorąc za serce — a przytem Béranger, — nie! — stanowczo — od dzisiejszych t. zw. kabaretów idzie zapach jak z womitorjów walącego się Rzymu. |
− | Więc jeszcze raz: można ostatecznie powiedzieć o "Niebieskim Ptaku", jak burmistrz w sztuce Szaniawskiego, że to jest ptaszek, | + | Więc jeszcze raz: można ostatecznie powiedzieć o "Niebieskim Ptaku", jak burmistrz w sztuce Szaniawskiego, że to jest ptaszek, — ale ma rację Słonimski: ten ptaszek przyleciał z kraju, skąd przychodzą do nas nasze najlepsze sny i zamyślenia — niewiadomo, czy nas nie okłamał "Niebieski ptak" Maeterlincka, że właśnie stamtąd przyfrunął. |
}} | }} |
Aktualna wersja na dzień 21:08, 16 mar 2012
W przemówieniu, poprzedzającem przedstawienie "Niebieskiego Ptaka", powiedział Antoni Słonimski, że aktorzy rosyjscy przywożą ze sobą ptaka prawdziwej poezji, który przysiada nie tylko na wielkich świątyniach sztuki, ale i na małych kapliczkach, gdzie mniej jest wspaniałości — ale jakże często więcej wiary i modlitwy.
Taką kapliczką prawdziwego i żarliwego nabożeństwa dla poezji jest właśnie wędrujący teraz po świecie teatrzyk rosyjski. Bez jałowych i szumnych dysput, bez bajdurzenia o reformie teatru, — podali sobie w nim ręce: malarz, reżyser, muzyk i świetni, pracowici a skromni aktorzy i biorąc za pretekst przeważnie znane, ośpiewane, najprostsze piosenki, — robią z nich scenki dramatyczne o zniewalającym poetyckim uroku, a teatralnie tak mocne i piękne, że wieczoru "Niebieskiego Ptaka" słucha się jak czarującej, ariostycznej komedji, w której sami z naszych marzeń układamy sobie fantastyczną akcję.
Śród tych scenek — obok przepysznych są i budzące zastrzeżenia, — jak naiwnie tragiczni, choć świetnie według Riepina zrobieni "Burłacy", albo bardzo fajna w kolorze, ale chybiona w pomyśle inscenizacja starej piosenki "Dobosza swego wezwał król" — możnaby też posprzeczać się o dekorację do arcydowcipnego muzycznie "Baru amerykańskiego", — ale zato "Rosyjskie pieśni ludowe" mają wspaniały rozmach malarski i rzeźbiarski, aż lepią się od prostej i zawiesistej poezji — "Katia" i "Czastuszki" zrobione są z pierwszej wody komizmem i z jakiemiś jak ze Stryjeńskiej zarazem chamstwem i elegancją — a Chenkin! — jakżeż on śpiewa Bérangera: mocno, co się zowie głosem, a zarazem delikatnie, skrzypcowo, każdą nutę biorąc za serce — a przytem Béranger, — nie! — stanowczo — od dzisiejszych t. zw. kabaretów idzie zapach jak z womitorjów walącego się Rzymu.
Więc jeszcze raz: można ostatecznie powiedzieć o "Niebieskim Ptaku", jak burmistrz w sztuce Szaniawskiego, że to jest ptaszek, — ale ma rację Słonimski: ten ptaszek przyleciał z kraju, skąd przychodzą do nas nasze najlepsze sny i zamyślenia — niewiadomo, czy nas nie okłamał "Niebieski ptak" Maeterlincka, że właśnie stamtąd przyfrunął.
Pierwodruk w: Wiadomości Literackie, nr 27 (27),1924, str. 5;
Autor | Jan Lechoń + |
Klucz | lechon-teatr-1924-07-06 + |
Nazwastrony | Jan Lechoń - Teatr "Niebieski Ptak" + |
Numer | 27 (27) + |
Publikowane | Wiadomości Literackie + |
Rodzaj | Recenzja + |
Rok publikacji | 1924 + |
Strony | 5 + |
Tytuł | Teatr "Niebieski Ptak" + |
Data "Data" is a type and predefined property provided by Semantic MediaWiki to represent date values. | lipiec 6, 1924 + |