Julian Tuwim - Czarna giełda: Różnice pomiędzy wersjami

Z sapijaszko.net
Skocz do: nawigacja, szukaj
m (1 wersja)
m
Linia 1: Linia 1:
  Zwano ją czarną giełdą w całej prasie,
 
  Znali ją u nas wszyscy wszerz i w krąg,
 
  Kto się brał do niej, flotę zbijał w kasie,
 
  Puszczając towar ot tak, z rąk do rąk.
 
  Wszystko w swej mocy czarna giełda miała:
 
  Mydło i złoto, tytoń, skórę, pieprz.
 
  Żyje z tej giełdy miasta pół bez mała,
 
  Niejeden przez nią roztył się jak wieprz.
 
        U Kotlickiego, Semadeniego,
 
        W gwarnych cukierniach, gdzie życie wre,
 
        Tam spekulantom dni życia biegną,
 
        Tam czarna giełda panoszy się.
 
        Aż czasem coś tak za serce chwyci
 
        I człek sam nie wie, jak dalej żyć!
 
        Psiakrew! Złodzieje! Łotry! Bandyci!
 
        Hej! Czarna giełda! Bo będę bić!
 
  Aż raz poznała ona tam rubelka,
 
  Co w samym środku małą dziurkę miał.
 
  Uwiodła rubla giełda kusicielka,
 
  Jakiś ją dlań okrutny porwał szał.
 
  Stała się jego wierną kochanicą,
 
  Każąc to w dół, to w górę czynić skok.
 
  Czyś ty jest, rublu, akrobatą, czy co?
 
  Każe ci skakać świdrujący wzrok!
 
        U Kotlickiego, Semadeniego,
 
        W gwarnych cukierniach, gdzie życie wre,
 
        Tam spekulanci płci rubelka strzegą,
 
        Tam gruby paskarz pasy z nas drze.
 
        Aż człek w rozpaczy za widły chwyci,
 
        Krzycząc: "I na was już przyszedł czas!
 
        Psiakrew! Złodzieje! Łotry! Bandyci!
 
        Zmiatać! Bo będę dziurawił - was!"
 
  A że się wojna ma zakończyć wreszcie,
 
  Zaczął się straszny płacz i jęk, i ryk:
 
  "Co teraz robić w tym przeklętym mieście,
 
  Gdy nam interes kokosowy znikł?"
 
  Żadne już słowo giełdy nie pociesza!
 
  Więc woli ona z wojną zniknąć wraz!
 
  W szale rozpaczy na pasku się wiesza,
 
  Przerwany życia czarnej giełdy pas!
 
        U Kotlickiego, Semadeniego
 
        Wisi na każdym wieszaku dwóch,
 
        Już nie usłyszysz gwaru głośnego,
 
        Zmilkł szwargot ludzki i zamarł ruch.
 
        Na własnych paskach wiszą spokojnie,
 
        Już pogrążeni w wieczystym śnie.
 
        Psiakrew! Śnią pewno ... o przyszłej wojnie,
 
        I to możliwe ... Kto ich tam wie?
 
 
 
{{MetaUtwor
 
{{MetaUtwor
 +
klucz=tuwim-czarna-1918
 
|Autor = Julian Tuwim
 
|Autor = Julian Tuwim
 
|Tytul = Czarna giełda
 
|Tytul = Czarna giełda
Linia 58: Linia 10:
 
|Uwagi = Pierwodruk pod pseudonimem Jan Wim. Jest to trawestacja popularnej piosenki [[Czesław Gumkowski - Czarna Mańka|''Czarna Mańka'']]. Tekst piosenki, do której muzykę skomponował F. Halpern, został przepisany przez matkę Tuwima (w zeszycie zatytułowanym przez poetę: ''Kajet Mamusi'') znajduje się w Muzeum Literatury. Oryginalne słowa ''Czarnej Mańki'' napisał Czesław Gumkowski.
 
|Uwagi = Pierwodruk pod pseudonimem Jan Wim. Jest to trawestacja popularnej piosenki [[Czesław Gumkowski - Czarna Mańka|''Czarna Mańka'']]. Tekst piosenki, do której muzykę skomponował F. Halpern, został przepisany przez matkę Tuwima (w zeszycie zatytułowanym przez poetę: ''Kajet Mamusi'') znajduje się w Muzeum Literatury. Oryginalne słowa ''Czarnej Mańki'' napisał Czesław Gumkowski.
 
|Źródło = J. Tuwim, ''Kabaretiana'', Czytelnik 2002, str. 36
 
|Źródło = J. Tuwim, ''Kabaretiana'', Czytelnik 2002, str. 36
 +
|Gatunek = {{Gatunek|Rodzaj=wiersz}} {{Gatunek|Rodzaj=satyra}}
 +
|Treść=
 +
<poem>
 +
Zwano ją czarną giełdą w całej prasie,
 +
Znali ją u nas wszyscy wszerz i w krąg,
 +
Kto się brał do niej, flotę zbijał w kasie,
 +
Puszczając towar ot tak, z rąk do rąk.
 +
Wszystko w swej mocy czarna giełda miała:
 +
Mydło i złoto, tytoń, skórę, pieprz.
 +
Żyje z tej giełdy miasta pół bez mała,
 +
Niejeden przez nią roztył się jak wieprz.
 +
      U Kotlickiego, Semadeniego,
 +
      W gwarnych cukierniach, gdzie życie wre,
 +
      Tam spekulantom dni życia biegną,
 +
      Tam czarna giełda panoszy się.
 +
      Aż czasem coś tak za serce chwyci
 +
      I człek sam nie wie, jak dalej żyć!
 +
      Psiakrew! Złodzieje! Łotry! Bandyci!
 +
      Hej! Czarna giełda! Bo będę bić!
 +
Aż raz poznała ona tam rubelka,
 +
Co w samym środku małą dziurkę miał.
 +
Uwiodła rubla giełda kusicielka,
 +
Jakiś ją dlań okrutny porwał szał.
 +
Stała się jego wierną kochanicą,
 +
Każąc to w dół, to w górę czynić skok.
 +
Czyś ty jest, rublu, akrobatą, czy co?
 +
Każe ci skakać świdrujący wzrok!
 +
      U Kotlickiego, Semadeniego,
 +
      W gwarnych cukierniach, gdzie życie wre,
 +
      Tam spekulanci płci rubelka strzegą,
 +
      Tam gruby paskarz pasy z nas drze.
 +
      Aż człek w rozpaczy za widły chwyci,
 +
      Krzycząc: "I na was już przyszedł czas!
 +
      Psiakrew! Złodzieje! Łotry! Bandyci!
 +
      Zmiatać! Bo będę dziurawił - was!"
 +
A że się wojna ma zakończyć wreszcie,
 +
Zaczął się straszny płacz i jęk, i ryk:
 +
"Co teraz robić w tym przeklętym mieście,
 +
Gdy nam interes kokosowy znikł?"
 +
Żadne już słowo giełdy nie pociesza!
 +
Więc woli ona z wojną zniknąć wraz!
 +
W szale rozpaczy na pasku się wiesza,
 +
Przerwany życia czarnej giełdy pas!
 +
      U Kotlickiego, Semadeniego
 +
      Wisi na każdym wieszaku dwóch,
 +
      Już nie usłyszysz gwaru głośnego,
 +
      Zmilkł szwargot ludzki i zamarł ruch.
 +
      Na własnych paskach wiszą spokojnie,
 +
      Już pogrążeni w wieczystym śnie.
 +
      Psiakrew! Śnią pewno ... o przyszłej wojnie,
 +
      I to możliwe ... Kto ich tam wie?
 +
</poem>
 
}}
 
}}

Wersja z 15:59, 28 gru 2013

{{MetaUtwor klucz=tuwim-czarna-1918 |Autor = Julian Tuwim |Tytul = Czarna giełda |Published = Estrada |Nr = 2 |Data = 1918 |Strona = 6 |Przedruk = Trubadur Polski, nr 21 z 1920 r (w Kabaretiana: 21/1918); J. Tuwim, Kabaretiana, Czytelnik 2002. |Uwagi = Pierwodruk pod pseudonimem Jan Wim. Jest to trawestacja popularnej piosenki Czarna Mańka. Tekst piosenki, do której muzykę skomponował F. Halpern, został przepisany przez matkę Tuwima (w zeszycie zatytułowanym przez poetę: Kajet Mamusi) znajduje się w Muzeum Literatury. Oryginalne słowa Czarnej Mańki napisał Czesław Gumkowski. |Źródło = J. Tuwim, Kabaretiana, Czytelnik 2002, str. 36 |Gatunek = |Treść=

Zwano ją czarną giełdą w całej prasie,
Znali ją u nas wszyscy wszerz i w krąg,
Kto się brał do niej, flotę zbijał w kasie,
Puszczając towar ot tak, z rąk do rąk.
Wszystko w swej mocy czarna giełda miała:
Mydło i złoto, tytoń, skórę, pieprz.
Żyje z tej giełdy miasta pół bez mała,
Niejeden przez nią roztył się jak wieprz.
      U Kotlickiego, Semadeniego,
      W gwarnych cukierniach, gdzie życie wre,
      Tam spekulantom dni życia biegną,
      Tam czarna giełda panoszy się.
      Aż czasem coś tak za serce chwyci
      I człek sam nie wie, jak dalej żyć!
      Psiakrew! Złodzieje! Łotry! Bandyci!
      Hej! Czarna giełda! Bo będę bić!
Aż raz poznała ona tam rubelka,
Co w samym środku małą dziurkę miał.
Uwiodła rubla giełda kusicielka,
Jakiś ją dlań okrutny porwał szał.
Stała się jego wierną kochanicą,
Każąc to w dół, to w górę czynić skok.
Czyś ty jest, rublu, akrobatą, czy co?
Każe ci skakać świdrujący wzrok!
      U Kotlickiego, Semadeniego,
      W gwarnych cukierniach, gdzie życie wre,
      Tam spekulanci płci rubelka strzegą,
      Tam gruby paskarz pasy z nas drze.
      Aż człek w rozpaczy za widły chwyci,
      Krzycząc: "I na was już przyszedł czas!
      Psiakrew! Złodzieje! Łotry! Bandyci!
      Zmiatać! Bo będę dziurawił - was!"
A że się wojna ma zakończyć wreszcie,
Zaczął się straszny płacz i jęk, i ryk:
"Co teraz robić w tym przeklętym mieście,
Gdy nam interes kokosowy znikł?"
Żadne już słowo giełdy nie pociesza!
Więc woli ona z wojną zniknąć wraz!
W szale rozpaczy na pasku się wiesza,
Przerwany życia czarnej giełdy pas!
      U Kotlickiego, Semadeniego
      Wisi na każdym wieszaku dwóch,
      Już nie usłyszysz gwaru głośnego,
      Zmilkł szwargot ludzki i zamarł ruch.
      Na własnych paskach wiszą spokojnie,
      Już pogrążeni w wieczystym śnie.
      Psiakrew! Śnią pewno ... o przyszłej wojnie,
      I to możliwe ... Kto ich tam wie?

}}